wtorek, 22 lutego 2011

Komputerowo...

Dzisiaj poopisuję co-nieco o systemie, na którym siedzę i programach, których najczęściej używam.

Już 2 lata temu na stałe przesiadłem się na Ubuntu, co o dziwo spodobało się mojej Żonie, która przyzwyczaiła się do niego w jakieś 2 tygodnie i teraz każdemu mówi, że to łatwe, proste i przyjemne. ZUCH KOBITA!

Przygodę z Ubu zaczynałem gdzieś na wersjach 7.xx – od tych wydań posiadam płyty, wcześniej liznąłem trochę Mandrake'a (późniejszej Mandrivy), oraz kilku innych systemów. Ta reszta to chwilowe sprawdzanie co i jak na zasadzie – wstaw, sprawdź, wywal...

Z Ubuntu na poważnie zaczęło się chyba w Starogardzie Gd. Podczas instalacji modemu 3G z Orange Windows XP robił kuku i robił zawias – dopiero po 4 czy 5 próbie coś poszło dalej...
W końcu instalacja zakończyła się sukcesem... Po jakichś 2 godzinach walki. Postanowiłem zainstalować Ubu jako dodatkowy system i sprawdzić jak będzie działał internet...
nie licząc instalacji Ubuntu sama instalacja modemu polegała na wpięciu go w USB, poczekaniu 10 sekund na załapanie co to, wybraniu operatora z listy i podaniu kodu PIN. I już... Działało w 3 minuty...
W ten sposób Ubuntu zostało... Po jakimś czasie pełen obaw wywaliłem całkowicie Windowsa. Sama instalacja przebiegła OK – po tym bardzo, ale to bardzo pomocny okazał się blog UbuCentrum.net – Adrian odwala tam kawał dobrej roboty! Pierwsze posty, które męczyłem to te o przyśpieszaniu (już szybkiego) Ubuntu i o „10 czynnościach do wykonania po instalacji”. Przydało się – powywalałem niepotrzebne oprogramowanie, doinstalowałem to co przydatne. Inne wymieniłem na programy, które wydają mi się lepsze czy też milsze w obsłudze.
W tym momencie piszę do Was z Ubuntu 10.10, GNOME w wersji 2.32.0, jądro: 2.6.35-25.

Co do oprogramowania, które znika zaraz po instalacji:
komunikator Empathy, przeglądarka Firefox, program pocztowy Evolution, Manager fotek Shotwell, odtwarzacz filmów Totem, mp3player Rhythmbox, edytor video Pitivi. Ostatnio również Gwibber (coś nam się współpraca nie układa he he).

Co jest instalowane:
komunikator Pidgin (+Kadu dla Żony), przeglądarki Opera i Chrome, GIMP, odtwarzacz filmów VLC (polecam!), Clementine do muzyki, BOINC manager, czasem Picasa – praktycznie by zrobić na szybko jakąś galerię zdjęć... Oczywiście Ubuntu Tweak i Ailurus. By szybciej instalować paczki .deb dodaję przez Synaptica program gdebi – czasem Centrum Oprogramowania mnie wkurza swoją prędkością działania... :)

Potem już zabawa w kosmetykę: wywalenie ikonki koperty z obszaru powiadamiania, wstawienie na pasek monitora temperatury, skrypt do zmiany tapety co godzinę, i porządki w Menu – nie lubię mieć tam mnóstwa rzeczy, których w życiu nie kliknę.

Jak mi się coś wspomni to napiszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ranking bezpieczeństwa komunikatorów według ISIS

Coraz rzadziej smsujemy, wybierając komunikatory na iOS i Android. Mają uczynić komunikację nie tylko tanią, ale też łatwiejszą i bezpieczną...